
5/27/2025
To już trzy lata, trzy lata mojej pisarskiej przygody
Tak, dzisiaj mija trzy lata od premiery mojej debiutanckiej książki "Galerii spełnionych marzeń". Trzy lata temu spełniłam swoje marzenie, marzenie, które wydawało się takie odległe i nie do spełnienia. Czy myślałam, że kiedyś będę pisać książki? Chyba nie. Gdzieś tam nieśmiało w głowie powstawała taka myśl, ale przecież ja nie umiem pisać! No dobra, może kiedyś coś napiszę, ale najpierw muszę odchować dzieci, bo przecież z małymi dziećmi to się nie da. Gdzieś tam może kiedyś...
I pewnego dnia mój mąż do mnie powiedział "Napisałabyś książkę." Oczywiście zapierałam się jak mogłam. Ale ta myśl w głowie została i z każdym dniem nie dawała spokoju. A potem, gdzieś miedzy gotowaniem obiadu, a sprzątaniem pokoju pojawił się pierwszy rozdział powieści. Nieśmiało zaczęli wychodzić bohaterowie, nawzajem zaczęliśmy się poznawać. Krok po kroku, nieśpiesznie, może trochę nieporadnie, bo przecież ja nie umiem pisać, powstał rozdział pierwszy. A potem drugi i już tak poleciało. Miała być tylko jedna książka, powstały trzy z serii, a potem kolejne. Ach... i okazało się, że chyba jednak trochę pisać umiem. Może nie tak, żeby Nobla dostać, ale coś trochę. I okazało się również, że z małymi dziećmi się da i nie trzeba czekać do emerytury. I wiecie co? Warto te swoje marzenia spełniać i nie odkładać na później. Bo u mnie to od tej Galerii się zaczęło:)
Czasami dostaję pytania co mam z tego całego pisania, czy z tego da się wyżyć. Nie, w moim wypadku wyżyć się nie da. Jak wygląda takie wydawanie książek opisała trochę w tym poście Plasterek i literackie rozkminy. To co mam z tego pisania? Satysfakcję!!!! Ogromną! Każdy słowa uznania, każda zakupiona książka, każda wiadomość od Was to dla mnie nagroda. Bo ja po prostu kocham pisać. I jak na razie piszę dalej. I już mogę powiedzieć, że kolejna moja książka ukaże się w październiku. A potem kolejna w okolicach świąt. A ja jestem już w całkiem innej historii, którą mam nadzieję wydać w przyszłym roku. Może i tym razem się uda:)
Pozdrawiam

5/05/2025
Publikujesz różne treści na swojej stronie? Zarabiaj na tym!
Przez majówkowy weekend odpoczęłam, naładowałam akumulatory. Ale również coś nowego odkryłam na stronie jednej koleżanki blogowej. Otóż dodała ona wpis na temat zarabiania na swojej treści. Tak wiem, takich wpisów wszędzie jest sporo i niekoniecznie się sprawdzają. Często czytam takie z przymrużeniem oka, albo nie czytam wcale. Tym razem przeczytała, oczu nie przymrużyłam. Wszystko ładnie wyglądało, ale czy to działa? Nie namyślając się ani chwili sama to sprawdziłam.
A chodzi o polską aplikację, która z tego co widzę jest już od kilku miesięcy. Nie wiem jak to się stało, że dopiero kilka dni temu o niej usłyszałam. Ale lepiej późno niż wcale. Ta aplikacja to BILLIN.

4/29/2025
Pamiętników czar
Pisałyście kiedyś pamiętniki?
Ja miałam kiedyś, jak zresztą wszystkie dziewczynki w klasie, taki pamiętnik na wpisy. I na pamiątkę zbierałam wpisy kolegów i koleżanek. Nie wiem jak teraz, ale wtedy to było bardzo modne. Im więcej wpisów tym osoba była bardziej popularna i lubiana. Ehhh... fajne czasy to były. Było jeszcze coś takiego jak złote myśli. Chyba odpowiadało się na pytania w zeszycie, ale dokładnie nie pamiętam. Tylko pamiętam ten swój pamiętnik i zastanawiam się gdzie on teraz może być?
Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do pisania pamiętnika. Zapisywać swoje największe sekrety z zeszycie, swoje myśli, pragnienia. A jak kiedyś ten zeszyt wpadnie w niepowołane ręce?
Raz się zdarzyło. Pisałam przez jakiś czas, ale długo to nie trwało. Pamiętnik skończył w ognisku. A późnej.. później to już blogi były:)

4/14/2025
Plasterki i nie tylko
Poprzedni wpis był z jednej strony z przymrużeniem oka, ale z drugiej był jak najbardziej prawdziwy. Szczególnie punkt drugi i czwarty. Inne można potraktować właśnie z przymrużeniem oka. Albo dwóch:) Nie łatwe jest życie pisarza, oj nie łatwe. Ale ja dzisiaj nie o tym.
Pióro zamieniłam na pędzel, bo pomagać trzeba.
I cieszę się, że czasami to moje malowanie na coś się przydaje, że może chociaż trochę komuś pomóc.
Mój syn w tych przedświątecznych dniach ma w swojej szkole kiermasz charytatywny. Zbierają na rehabilitację dla chłopca, a tych pieniążków trochę trzeba, bo aż 200 tysięcy. Każda złotówka na wagę złota, wiadomo. Dlatego to wydarzenie zmotywowało mnie, żeby wyciągnąć farby i do dzieła. Te prace dziś powędrowały do szkoły, a z nimi siatka babeczek. Niech się sprzedają, niech radość komuś dają, niech pomagają:)

4/01/2025
Chcesz wydać swoją książkę? Nigdy tego nie rób!!!
Marzysz o wydaniu własnej książki?
W głowie dużo pomysłów i tylko czekasz, żeby w spokoju siąść do laptopa. Wyobrażasz sobie dzień, kiedy weźmiesz w końcu swoją książkę do ręki. A wcześniej, że znalezienie dobrego wydawcy to bułka z masłem. Nie! Jeśli masz takie marzenia to zmień je natychmiast. Nigdy nie wydawaj swojej książki. Dlaczego? A jest kilka powodów:
1.Polacy książek nie czytają. I nie będą czytać, bo po co?
2. Twoi znajomi twoich książek nie kupią i nie przeczytają. Bo tak naprawdę to mogliby przeczytać, ale czasu nie mają. Nie raz spotkasz się z pytaniem:" A o czym jest twoja książka? A jak o tym to nie." Albo usłyszysz, że się... boją! Dokładnie tak, boją się książek. Oczywiście twoich.
3. Z pisania nie da się wyżyć! Bo Polacy książek nie czytają. Chyba, że znajomi cię wesprą, ale różnie może z tym być. Patrz punt drugi.
4. Znalezienie dobrego wydawcy to droga przez mękę. I nie ciesz się, kiedy pierwsze lepsze wydawnictwo od razu odpisze. Odpisują tylko takie, które i owszem, wydadzą twoje dzieło, ale będziesz im musiał za to zapłacić. Dużo zapłacić! No chyba, że jesteś Bondą albo innym Mrozem to wydadzą za darmo. Nie jesteś? To słono zapłacisz za realizację marzeń o byciu pisarzem!
5. Zapłaciłeś, masz swoją książkę, ale uwierz mi, zginie w gąszczu innych książek. I co z tego, że twoje dzieło jest wybitne? Prawdopodobnie jesteś pisarzem jednego debiutu. I na tym się to kończy...
6. Nie wydawaj za nic na świecie swojej książki, bo krytyka cię załamie. A to bohaterowie nie tacy, a to książka za nudna, czcionka za duża, za mała, okładka okropna. A o literówkach to aż szkoda gadać. Po takich recenzjach tylko siąść i płakać. To po co płakać? Lepiej nie wydawać!
7. Żadna biblioteka nie zaprosi cię na spotkanie autorskie. Chyba, że masz znajomości, ale wiesz już jak z tymi znajomościami bywa (punk 2).
Dalej chcesz wydać swoją książkę? Nie? Masz rację. Pisz sobie spokojnie do szuflady. Albo wrzucaj na bloga. Może ktoś przeczyta. Nie wydawaj za nic swojej książki. Oszczędzisz sobie nerwów, czasu i pieniędzy!!!
P. S.
Żeby nie było. Dziś jest pierwszy kwietnia więc wiecie:)
Podobne wpisy: Łazienka po remoncie!
Gdy masz dziecko to kończy się twój świat , Najlepsze miejsce do zrobienia zdjęć stylizacji na bloga
P.S. 2
Chcesz wydać swoją książkę? To zrób to. Chwytaj marzenia i je spełniaj, nie patrząc na przeciwności wyżej opisane:)
Pozdrawiam
Podobał Ci się wpis? To wypijmy razem kawę:) https://buycoffee.to/starepianino