Oficjalna premiera

5/26/2023

Oficjalna premiera

 Wczoraj była premiera mojej książki "Krajobraz po burzy". To ostatnia część po "Galerii spełnionych marzeń " oraz "Przy filiżance kawy". Podobno do tej części potrzebne będą chusteczki. Tak mówią:)

Nie raz słyszałam, że szkoda, że to już koniec. Tak, na razie nie planuję kontynuacji, ale za jakiś czas... Na pewno na jesieni będą "Pamiętniki Matyldy" w wersji elektronicznej, a na święta książka "Trzy kroki do szczęścia", w której pojawią się na chwilę Ada i Dorota. Natomiast już za miesiąc premiera opowiadania "Przy dźwiękach muzyki". Będzie to coś zupełnie innego. Mały fragment znajdziecie Tutaj: http://www.starepianino.pl/2023/01/co-nowego.html



Co do ostatnich książek to można je nabyć u mnie, mam jeszcze kilka egzemplarzy. A najtaniej dostanie tutaj: https://tantis.pl/krajobraz-po-burzy-t-3-p3357894. Albo wersja elektroniczna: https://www.legimi.pl/ebook-krajobraz-po-burzy-malgosia-mroczkowska,b1016505.html

A mi teraz po głowie chodzi coś z dreszczykiem. Co z tego wyjdzie? Sama nie wiem:) 

Dobrego dnia dla wszystkich mam!!!!

Już mam je wszystkie!

5/15/2023

Już mam je wszystkie!

Wszystkie części mojej trylogii już od dzisiaj są u mnie. Od rana wyczekiwałam kuriera jak na szpilkach, żeby wkrótce otrzymać wielką pakę wypełnioną książkami. Moimi książkami! Seria ukończona. I jestem z niej bardzo dumna:) Od kilku godzi moje oczy cieszy taki oto widok.  



"Krajobraz po burzy" oficjalną premierą będzie miał 25 maja, ale już od dzisiaj można u mnie zamawiać egzemplarze książki. Jednej lub całej serii! A 18 maja będzie dostępna wersja elektroniczna na Legimi. 


Pięknie razem się prezentują. Może to ciekawy prezent na Dzień Matki?


A wszystko zaczęło się od tej niepozornej książki. Miała być tylko jedna część, ale zrobiły się trzy. Ciekawe dokąd mnie moja pisarska przygoda zaprowadzi. :)




Akceptacja siebie kluczem do szczęścia

5/11/2023

Akceptacja siebie kluczem do szczęścia

 Wpis sponsorowany


Wszystkie osoby na świecie chcą być szczęśliwe, co jest zupełnie normalne. I każdy dąży do tego szczęścia na swój sposób. I nie wszystkim się to udaje. Niektórzy tylko narzekają i patrzą zazdrośnie na innych. Bo wszędzie jest lepiej tam gdzie nas nie ma.  A tak naprawdę chodzi w tym wszystkim, żeby nauczyć się cieszyć się z tego co się ma. I nauczyć akceptować siebie.

Everyone in the world wants to be happy, which is perfectly normal. And everyone pursues this happiness in their own way. And not everyone succeeds. Some just complain and look enviously at others. Because everywhere is better where we are not. And really, it's all about learning to enjoy what you have. And learn to accept myself.

Jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest akceptacja samej siebie. Dlaczego? Ponieważ chcemy wyglądać idealnie, podobać się wszystkim. A prawda jest taka, że cokolwiek zrobimy lub nie zrobimy, wszystkim podobać się nie będziemy. Jeśli tego nie zaakceptujemy i nie pokochamy siebie takich jakimi jesteśmy, to nigdy nie będziemy szczęśliwi. Często nastolatki wzorują się na swoich idealnych idolach, gwiazdach. Myślą, że piękno to jest to co widzą na plakatach, na idealnych zdjęciach z Instagrama. I za wszelką cenę dążą do swojego ideału piękna, nabywając się przy tym mnóstwa kompleksów.

Czy zatem można akceptować siebie na sto procent? I tak i nie. Zawsze znajdzie się coś, co nas drażni, coś z czym mamy problem, co chcielibyśmy zmienić. Coś zupełnie nieidealnego. Za małe piersi, za duże piersi, za duży brzuch, nadwaga, krzywy nos, grube nogi. Można tak wymieniać w nieskończoność. I możemy to zmieniać na różne sposoby. Jeśli mamy problem z nadwagą to warto zadbać o siebie, postawić na ćwiczenia fizyczne, dieta, zdrowy tryb życia.   Może siłownia, bieganie, rower? Jestem przeciwniczką drastycznych diet, głodzenia się. To do niczego nie prowadzi, waga co prawda spadnie, ale szybko też kilogramy mogą powrócić, powodować większą frustrację. 

One of the hardest things in life is accepting yourself. Why? Because we want to look perfect, to please everyone. And the truth is that whatever we do or don't do, we're not going to please everyone. If we do not accept this and love ourselves as we are, we will never be happy. Often teenagers imitate their ideal idols, stars. They think beauty is what they see on posters, on perfect Instagram photos. And they strive for their ideal of beauty at all costs, acquiring a lot of complexes in the process.


Can you accept yourself 100%? Yes and no. There will always be something that annoys us, something we have a problem with that we would like to change. Something completely imperfect. Too small breasts, too big breasts, too big belly, overweight, crooked nose, thick legs. This can be exchanged endlessly. And we can change that in different ways. If we have a problem with overweight, it is worth taking care of yourself, bet on physical exercise, diet, and a healthy lifestyle. Maybe gym, running, bike? I am against drastic diets and starvation. This does not lead to anything, the weight will drop, but the kilos can quickly return, causing more frustration.

Akceptujesz siebie taką jaką jesteś? Czy twoja figura w zupełności tobie odpowiada? Myślę, że nie, ale nie ma się co martwic, bo większość kobiet tak ma. Można dobrać ubrania specjalnie do swojej figury. Dobrze dobrana garderoba potrafi czynić cuda. A pod piękną sukienkę warto założyć bieliznę modelującą. 

Do you accept yourself as you are? Does your figure suit you perfectly? I don't think so, but don't worry, most women do. You can choose clothes specifically for your figure. A well-chosen wardrobe can do wonders. And under a beautiful dress, it is worth wearing shapewear. - wholesale body shapers .

 



https://www.waistdear.com/products/wholesale-fashion-deep-cup-bra-hides-back-fat-diva-new-look?sscid=51k7_d97ek

Taki biustonosz nie tylko dobrze wygląda, ale również zakrywa całe plecy, modelując je. Nie będzie widocznych fałdek albo boczków pod sukienką, a my będziemy się czuły z tym o wiele lepiej. Nie trzeba wtedy myśleć, czy coś wystaje, odstaje i nie wygląda dobrze. Teraz mamy czas różnych ślubów, komunii
i uroczystości rodzinnych dlatego ładna sukienka oraz taki biustonosz potrafią zdziałać cuda. A my możemy spać spokojnie i nie martwić się jak zaprezentujemy się w tym szczególnym dniu. 

Such a bra not only looks good, but also covers the entire back, modeling it. There will be no visible folds or sides under the dress, and we will feel much better with it. Then you don't have to think if something sticks out, sticks out and doesn't look good. Now we have a time of various weddings, communions and family celebrations, that's why a nice dress and such a bra can work wonders. And we can sleep peacefully and not worry about how we will present ourselves on this special day.



https://www.waistdear.com/products/wholesale-seamless-eco-friendly-shaper-large-u-back-dress

A może taka bezszwowa sukienka dobrze przylegająca do ciała? Dodatkowo modeluje i jest bardzo wygodna. Dostępna w różnych kolorach.

Or maybe such a seamless dress that fits well to the body? In addition, it models and is very comfortable. Available in different colors.

Bielizna modelująca odgrywa również inną ważną rolę. Może być bardzo pomocna po operacji. 

Shapewear also plays another important role. It can be very helpful after surgery - post surgery shapewear.


https://www.waistdear.com/products/wholesale-seamless-open-bust-mid-thigh-bodysuit


After surgery: When recommended by a professional, the modeling belt helps healing and promotes patient comfort in the postoperative period. 

Shapewear helps a lot with the user's health, but it is extremely important that a healthier lifestyle is adopted by the user so that together things start to work even more: Practicing regular exercise, eating healthy food and drinking plenty of water are the main tips to enhance health benefits.


Akceptacja siebie jest podstawą, żeby w pełni cieszyć się życiem. A jeśli w tym może nam pomóc, chociaż troszkę, bielizna modelująca to dlaczego nie? 

Self-acceptance is the basis for enjoying life to the fullest. And if it can help us, even a little bit, modeling underwear, why not?


#współpraca

W ślubnych klimatach

5/05/2023

W ślubnych klimatach

Długo mnie tu nie było. I mogłabym napisać, że mnie nie było, bo pisałam. Ale nie pisałam. Jestem właśnie na etapie szukania wydawcy do swojej czwartej książki. I przyznam się, że napisanie książki to jedno, ale znaleźć wydawcę to wyższa szkoła jazdy. Jest mnóstwo wydawnictw, które wydają wszystko, ale trzeba za to zapłacić. I to nie małe pieniądze niestety:( Dlatego miałam moment zwątpienia czy to pisanie ma jakikolwiek sens. Jeśli nie znajdę wydawcy to zrezygnuję z wydania papierowego, zdecyduję się tylko na wydanie elektroniczne.  Pomysłów w głowie dużo, czasu na pisanie często brakuje, ale jak z tego zrezygnować, kiedy do pisania tak ciągnie?

A teraz zmieniamy temat. Nie robię często ślubnych prac, a jak już robię to znaczy, że wybieram się na wesele! I tak, już jutro będziemy balować w pięknym miejscu. A jak już idę na wesele to muszę zawsze zabrać coś swojego i tak powstała ta ślubna praca.




I jeszcze taką karteczkę dokupiłam, ręcznie robioną wiadomo:) 


A na koniec zdradzę Wam, że moja trzecia książka "Krajobraz po burzy" jest już w drukarni i niebawem będę miała u siebie swoje egzemplarze. Już nie mogę się doczekać, a oficjalna premiera książki to 25 maj. I jak tu nie kochać tego miesiąca?

Do następnego! Uściski:) 

"Krajobraz po burzy" - rozdział pierwszy:)

4/03/2023

"Krajobraz po burzy" - rozdział pierwszy:)

 Jestem właśnie w trakcie korekty autorskiej tekstu. Już nie mogę się doczekać, aż książka będzie  gotowa. Proces wydawniczy uczy cierpliwości:) Dlatego jeśli czekacie razem ze mną, podsyłam specjalnie dla Was taki mały prezent świąteczny. Pierwszy rozdział książki "Krajobraz po burzy". Może troszkę umili ten czas oczekiwania i świątecznej krzątaniny. 

Prolog znajdziecie TUTAJ .


Rozdział 1.

Co to był za ślub!

Ada oderwała się na chwilę od rachunków i popatrzyła na zdjęcie ślubne Doroty i Łukasza. Siedziała właśnie w domu nad księgowością galerii. Trochę jej się pracy nazbierało, a zaraz musi iść otworzyć kawiarnię. Siostra z mężem w podróży poślubnej w Zakopanem. Westchnęła. Sama chętnie by gdzieś pojechała, nawet do Zakopanego. Ostatnio tyle się działo.

Na ślubie Dorota tryskała szczęściem. Była ubrana w skromną, ale długą kremową sukienkę. Bez zbytnich strojeń i koronek. Dokładny obserwator mógł już zauważyć ciążowy brzuszek. Bukiet miała w stylu boho, z jasnych kwiatów i w takim samym stylu wianek na głowie. Włosy luźno rozpuszczone, a po bokach lekko upięte. Już o fryzurę panny młodej oraz makijaż zatroszczyła się Mariolka. Czuła się wyróżniona, że może być z Dorotą w tym wielkim dniu i że może jej się przydać. I trzeba przyznać, że dziewczyna zna się na rzeczy. Dorota wyglądała obłędnie.  Łukasz jak zobaczył swoją przyszłą żonę to oniemiał. Sam był w ciemnym garniturze i widać było po nim, że się stresuje.

 Ślub wzięli tylko cywilny. Tak chcieli oboje. I po ślubie zrezygnowali z hucznego wesela, zrobili  przyjęcie dla najbliższych na zamojskiej starówce. Dorota, chociaż na początku miała obawy przed poznaniem przyszłych teściów, teraz dobrze się z nimi dogadywała. Po przyjęciu Dorota musiała odpocząć, bo z rana wyruszali w swoją podróż poślubną. Łukasz zrobił żonie niespodziankę i dopiero po ślubie dowiedziała się, że jadą do Zakopanego. Co prawda nie zamierzali jeździć na nartach, biorąc pod uwagę stan Doroty, ani zdobywać różnych szczytów, ale mieli zamiar zaszyć się w chatce w górach, przy kominku i cieszyć się swoim szczęściem. Dorota nie potrzebowała większych wrażeń. Ostatnio miała ich za dużo. I to tych mniej pozytywnych. Porwanie przez szaleńca, który podszywał się pod pisarza, nieźle odcisnęło się na jej psychice. Była przetrzymywana kilka dni pod Zamościem, już myślała, że nigdy nie zobaczy swoich bliskich. Że to już na prawdę koniec. Nie miała zbytnio możliwości ucieczki, ale jakimś cudem uciekła. Tak, to musiał być cud. I ponowne pojawienie się Mateusza, który znalazł się właśnie w odpowiednim miejscu, nie mógł być przypadkiem. Dorota wiedziała, że to Boża interwencja, że sama nie mogłaby zrobić nic.

Po tych wydarzeniach dziewczyna całkowicie przewartościowała swoje życie. Zrozumiała co jest w nim najważniejsze. Pokochała to nowe życie, które w niej zaczęło się rozwijać, chociaż jeszcze niedawno na myśl o dzieciach dostawała gęsiej skórki. Przyjęła oświadczyny Łukasza i z nadzieją patrzyła w przyszłość. Miała przy sobie wspaniałego faceta, który kochał ją bezgranicznie. A ona kochała jego, tak po prostu. Czuła się w końcu szczęśliwa. A jej dom będzie tam, gdzie Łukasz. Ślub zorganizowali pod koniec stycznia, po wyjściu pana Stefana z sanatorium. Tato Doroty był po zawala, dlatego pobyt w sanatorium był dla niego bardzo ważny. Na ślubie tryskał energią i wszem i wobec opowiadał, że tak dobrze, to dawno się nie czuł. On również przeżył bardzo porwanie swojej ukochanej córeczki. A najgorsze dla niego było to, że wszyscy to wydarzenie przed nim ukrywali. A prawda wyszła na jaw i mężczyzna miał wielki żal do bliskich.

 Ada patrzyła na swoją rozpromienioną siostrę i bardzo cieszyła się jej szczęściem. Ale też dostrzegała w oczach siostry pewien smutek. Może strach. Robiła dobrą minę i na pewno była szczęśliwa, ale to porwanie odcisnęło na niej swoje piętno. Bywała zamyślona, czasami nieobecna. Ada postanowiła w końcu z siostrą pogadać, tak szczerze od serca. Ostatnio nie miały ku temu okazji. Tyle się działo. Ale po powrocie z Zakopanego muszą umówić się na babską rozmowę. Czuła, że Dorota teraz potrzebuje bardzo jej wsparcia, a ona będzie przy niej i zawsze będzie mogła liczyć na jej pomoc.

Ada zamyśliła się. Tyle działo się w ostatnim roku. I tych dobrych rzeczy, jak otworzenie galerii, znalezienie swojej drogi życiowej, pasji, ślub i szczęście jej siostry. Ale i tych gorszych, a nawet bardzo złych. Zawał jej ojca postawił pod znakiem zapytania los domu w Wiosence. Rodzice zastanawiali się nad sprzedażą pensjonatu. Sami nie dawali już rady z jego prowadzeniem, a tato musiał trochę zwolnić i zadbać o swoje zdrowie. Ada nie wyobrażała sobie, że ten dom może stracić i bała się jaką rodzice podejmą decyzję. Całe szczęście wpadli na genialny pomysł i poprosili o pomoc Tomka, który był na początku bardzo zdziwiony i tłumaczy się, ze się na tym kompletnie nie zna. Ale po przemyśleniu zgodził się i został nowym kierownikiem pensjonatu Malinowskich. Chłopak domyślał się, że to jedyny sposób, żeby zatrzymać pensjonat. A chciał to zrobić, bo wiedział jak to miejsce jest ważne dla Ady.

Porwanie Doroty było traumą dla całej rodziny. Ada jeszcze nigdy nie czuła się taka bezradna. Nic nie mogła zrobić. Nie mogła pomóc ukochanej siostrze, która tak bardzo wtedy potrzebowała pomocy.

Zdrada Mateusza kompletnie zawaliła dziewczynie cały świat. Teraz na nowo pojawił się w jej życiu. Widziała, że żałował i starał się wszystko naprawić. Ale czy to wystarczy, żeby na nowo byli małżeństwem? W święta dała się ponieść chwili. Uwierzyła, że jeszcze mogą być szczęśliwi. Dała mu nadzieję, że będą razem, ale teraz nie wie, czy to dobry pomysł. Podobno nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki. Ale ludzie też się zmieniają i zasługują czasami na drugą szansę. Czy Mateusz na tę szansę zasługuje?

Gdyby Ada go nie kochała na pewno  nie miałaby tych wątpliwości. Wiedziałaby co zrobić. Zamknąć temat raz na zawsze i wziąć rozwód. A potem układać życie na nowo. A może nawet pozwolić sobie na nową miłość. Była jeszcze młoda, atrakcyjna, całe życie stało przed nią otworem. Mogłaby pozwolić sobie na szczęście na przykład z Tomkiem. Ada bardzo polubiła warszawiaka, który niespodziewanie zjawił się w jej rodzinnej wiosce. Pomógł jej w najgorszym okresie życia i dał wsparcie. Wiedziała, że może na niego liczyć i mu zaufać. A kiedy Tomek wyznał jej swoje uczucia, pomyślała, że to mogłoby się udać. Nie teraz, bo teraz nie była gotowa rozpoczynać czegoś nowego. Ale za jakiś czas, jak jej serce będzie gotowe. Jak już uporządkuje swoje sprawy i stanie mocniej na nogi. Może z tym mężczyzną mogłaby zacząć nowe życie.

 Ale pojawił się Mateusz i dawne uczucie wróciło. Teraz miała mętlik w głowie. Gdyby go nie kochała wszystko byłoby inaczej. Ale wiedziała co do niego czuje. Kochał go pomimo tego co jej zrobił. Tylko nie wiedziała czy sama miłość wystarczy i czy będzie mogła na nowo mu zaufać. Nie chciała żyć w ciągłym strachu, że historia może się powtórzyć. Ciągle sprawdzać mu kieszenie, telefon. Umierać z przerażenie gdy tylko wróci później do domu, albo wyjedzie w delegacje. A tak by mogło być. Zawsze mogłaby pojawić się w jego życiu młodsza i atrakcyjna kobieta. Czy wyciągnął by wnioski i nie popełnił tego samego błędu. Tego Ada nie była pewna. Musiała podjąć decyzję, czy dać szansę swojemu małżeństwu czy jednak iść dalej i nie oglądać się za siebie.

Westchnęła i pozbierała wszystkie dokumenty z biurka. Dopiła kawę i  zaczęła szykować się do wyjścia. Czas otworzyć galerię.

Skończyłam i zrobiłam...

3/16/2023

Skończyłam i zrobiłam...

 W tym tygodniu skończyłam pisać swoją czwartą książkę. I zawsze po ukończeniu dzieła muszę się zresetować, oczyścić umysł, po prostu odpocząć. Książka poleciała do wydawnictwa i zobaczymy co się da z nią zrobić:) Jak dobrze pójdzie będzie powieść świąteczna. 

Od początku roku narzuciłam sobie duże tempo jeśli chodzi o pisanie i czuję, że czas zwolnić. Ciekawe ile wytrzymam bez tworzenia nowych historii. Od tego można się uzależnić. Z niecierpliwością czekam na maj, aż wezmę swoją trzecią książkę do ręki. Ten proces wydawniczy stosunkowo za długo trwa :) !!! 

Stęskniłam się za rękodziełem, oj bardzo. Dlatego musiałam zrobić chociaż taką deseczkę jajkową. Tematyka trochę świąteczna. Nigdy nie lubiłam robić żadnych wielkanocnych prac. Nie po drodze było mi z kolorami żółtymi i jasno zielonymi. Ale ten motyw na serwetce mnie urzekł. To jest to co lubię. Naciapałam się, pochlapałam i wyżyłam twórczo. Ależ tego mi brakowało! 





Dobrego dnia i do następnego:) 

sejf

Copyright © Stare Pianino