11/08/2015

Pogaduchy przy kawie:))

Dzisiaj moim gościem jest Edyta z bloga http://decoupagejabloniee.blogspot.com/
Posłuchajcie...

                                                                     ***
Gosiu, bardzo dziękuję Ci za zaproszenie na kawę, porozmawiamy?




Moje  dorosłe życie zaczęło się tak jak wielu innym kobietom  - tuż po liceum poszłam do pracy. To była firma informatyczna, a ja pracowałam w dziale sprzedaży. Tam poznałam moje go męża, potem był ślub i dzieci. Do pracy wróciłam po prawie dziesięciu latach. Byłam tak spragniona kariery, że szybko awansowałam, aż zostałam kierownikiem działu marketingu. W międzyczasie wróciłam (już jako bardzo dorosła osoba) na studia.  Niestety praca mnie nie oszczędzała - 11 godzin dziennie poza domem, w weekendy zjazdy, a w domu troje dzieci, trochę odchowanych, ale nie do końca. Nie dałam rady, zachorowałam, a po trzymiesięcznym zwolnieniu lekarskim dostałam wypowiedzenie z pracy. Byłam wówczas na drugim roku studiów i wspólnie z mężem doszliśmy do wniosku, że nie podołam pracować, studiować i prowadzić dom jednocześnie, więc zrezygnowałam z szukania nowej pracy. Oczywiście było to możliwe tylko dlatego, że moja druga połowa zapewniła nam pieniądze na utrzymanie rodziny.



 Niestety  (a raczej na szczęście) mam wrodzone ADHD i nie potrafię siedzieć bezczynnie. Za namową koleżanki i siostry zajęłam się decoupage’iem, potem założyłam bloga (to było cztery lata temu).



 Po skończeniu studiów musiałam znów szukać pracy – bardzo nie chciałam wracać do sprzedaży czy marketingu, a ponieważ studiowałam dziennikarstwo i od zawsze interesowały mnie sprawy związane z dekorowaniem wnętrz, postanowiłam spróbować swoich sił w piśmie wnętrzarskim.  Byłam wówczas zarejestrowana w Urzędzie Pracy, który chciał skierować mnie na staż, pod warunkiem, że znajdę sobie pracodawcę. Wysłałam CV do trzech pism: Czterech Kątów, M jak mieszkania i Werandy,  odpowiedziały wszystkie, ale Iwona Kmita (ówczesna redaktor naczelna Czterech Kątów) odpowiedziała jako pierwsza. Na rozmowie powiedziała, że przekonał ją do mnie blog, który prowadzę i że potrzebują osoby zajmującej się rękodziełem. Tak trafiłam do Czterech Kątów i zostałam redaktorką.



 Wreszcie poczułam się na swoim miejscu, robię to co lubię. Jednak w życiu ciągle mi mało, wciąż chcę uczyć się czegoś  nowego, robić coś więcej, dlatego przeszłam przez różne techniki rękodzieła, i właśnie dlatego założyłam własne pismo DIY HOME. To mój najnowszy projekt, z którego jestem bardzo dumna  i który daje mi wiele radości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale na pewno nie będzie nudno  –  za dobrze się znam.


klik

                                                                        ***
Edycie bardzo dziękuję za przedstawienie swojej historii. Zapraszam Was na jej bloga TUTAJ. A kto jeszcze nie widział magazynu pełnego inspiracji musi szybciutko to nadrobić:)

Miłej niedzieli:) 

28 komentarzy:

  1. Lubię takie historie bo napawają mnie optymizmem i nadzieją, że dam radę jeszcze spełnić swoje marzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wiele Kobiet w Polsce błądzi gdzieś pomiędzy koniecznością, a pasją? Gratuluję Edycie uporu i niech Jej się wiedzie jak najlepiej!!! A Tobie Gosiu dziękuję za ten cykl Kobiet spełnionych inaczej.... Hihihi ale nas nazwałam :) buziaki dla Was Aga z Różanej Ławeczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiele Kobiet w Polsce błądzi gdzieś pomiędzy koniecznością, a pasją? Gratuluję Edycie uporu i niech Jej się wiedzie jak najlepiej!!! A Tobie Gosiu dziękuję za ten cykl Kobiet spełnionych inaczej.... Hihihi ale nas nazwałam :) buziaki dla Was Aga z Różanej Ławeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałam Edyty, z przyjemnością poczytałam, zaglądnęłam na jej bloga, przeglądnęłam pismo, tylko ...... nie piłam jeszcze kawy, ale to się da nadrobić. Lubię ten niedzielny cykl. Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ten Twój cykl!
    cieszę się, że mogę Edytę poznać jeszcze bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło poznać kolejną Pasjonatkę:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło poznać kolejną zakręconą rękodzielniczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, bardzo Ci dziękuję za gościnę, a za powyższe komentarze dziewczynom, jak wiele historii tak opowiedzianych, jest lekko przeze mnie wyidealizowana, czasem miałam wiele wątpliwości czy dobrze robię. Teraz wiem, że trafione to były wybory i zachęcam wszystkich, aby uparcie dążyli do realizacji swoich celów i mieli wciąż nowe wyzwania przed sobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto nie ryzykuje i nie popełnia błędów, nie rozwija się... :)

      Usuń
  9. Świetne i miłe pogaduchy:) Nie znałam wcześniej Edyty:)
    uściski dla Was

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło poznać Edytkę. Cieszę się, że udało jej się dojść tak daleko. Mam nadzieję, że pisemko będzie rozchodziło się jak świeże bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasem wydarzenia, które na początku wzbudzają obawę, prowadzą do dobrego końca i dają szansę, by w życiu pojawiło się coś dobrego. Historia Edyty to potwierdza. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej ! Hej !
    Na moim blogu nominacja do LBA 2015 dla Ciebie !
    http://roxmummymodel.blogspot.com/2015/11/liebster-award-2015-hurrraaaa.html
    Zapraszam do zabawy i pozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie odwiedzę świat Edyty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajna optymistyczna historia. Zaraz zajrzę na bloga :) I koniecznie muszę przejrzeć magazyn.

    Pozdrawiam Was Dziewczyny!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię Twoje rozmowy z blogowiczkami...

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam osoby, które z uporem szukają swojego miejsca w życiu , znajdują je i czują się spełnione. Gratuluję Edycie i życzę wielu sukcesów. Tobie dziękuję, za przedstawienie jej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem pełna podziwu. Kolejny przykład na to jak bardzo kobiety są silne i jak wiele potrafią zrobić, aby osiągnąć cel:)) takie wpisy dodają otuchy i motywują do działania. Wszystkiego spełnionego życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa i motywująca historia, super!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję pomysłu z wywiadami, bardzo chętnie zaglądam, ale też gratuluję wyboru bohaterek, miło było poznać Edytę, jej blog i jej nowe pismo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie ma tego zlego, coby na dobre nie wyszlo jak to mowia, teraz przynajmniej masz prace sprawiajaca ci przyjemnosc! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. gratuluję Edyto :) pamiętam Twoje początki, ja pod innym nickiem próbowałam wtedy także sił w decoupage :) Ja dałam na luz (dużo różnych czynników), ale jak patrzę na Ciebie, wowo, to dopiero jest progres :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak miło mi poznać tą wytrwała i jakże dzielną Panią. Brawo !

    OdpowiedzUsuń
  23. Miło mi poznać Edytkę :) Bardzo ciekawa i motywująca historia. Koniecznie muszę zajrzeć na blog Edytki, bo wcześniej nie miałam okazji.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ciekawy pomysł na posty :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miło było poczytać o Edycie,z którą od dawna sobie komentujemy:) Gratuluję spełniania marzeń!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, chętnie Cię odwiedzę. Nie odpowiadam na komentarze typu "Obserwujemy?" Jeśli spodoba Ci się mój blog to zostań na dłużej, jeśli spodoba mi się Twój to zaobserwuję:)

sejf

Copyright © Stare Pianino