7/07/2015

Początki z decoupage

Kiedy pisałam o swoich początkach z rękodziełem klik. Była to masa solna. Pokazywałam też swój pierwszy słoik tutaj. Dzisiaj przenieśmy się do samych początków, kiedy to dopiero poznawałam  technikę decoupage w teorii. Buszowała po internecie, zachwycałam się i postanowiłam: JA TEŻ TAK CHCĘ!!! Ale żeby od razu nie wydawać pieniędzy na lakiery, kleje , farby, wyczytałam, że można zacząć przyklejać serwetki na białko z jajka. No i się zaczęło. Kupiła jakiekolwiek serwetki, chyba były w róże, a że jeszcze nie chciałam  tak do końca pożegnać się z masą solną, to obkleiłam słoik masą, poczekałam jak wyschnie i zaczęłam ozdabianie. Chciałam być oryginalna i połączyć decoupage z masą solną:) Szkoda, że nie mam zdjęcia tego słoika, wtedy nie prowadziłam bloga i nie miałam takiej potrzeby, żeby wszystko fotografować. Był okropny, chyba pomalowałam go na żółto farbami akwarelowymi, nakleiłam czerwoną różę i polakierowałam czymś strasznie śmierdzącym. Popatrzyłam na ten słoik i uznałam, że coś jest nie tak, miało byś pięknie, a wyszło dziwnie. Próbowałam jeszcze zrobić parę prac na to jajko, farby akwarele, ale nie były ładne więc postanowiłam kupić profesjonalne rzeczy. Coś czułam, że warto zainwestować, że ta przygoda potrwa długo i się nie myliłam. I właśnie ten słoik



był zrobiony z pierwszych materiałów, które zakupiłam. W porównaniu do tamtego ten wyglądał ślicznie. A ja byłam zachwycona. I nadszedł etap fascynacji spękaniami i aniołkami. Większość prac była popękana i w aniołki. Fajnie jest powspominać tamte czasy i popatrzeć jak styl i prace się zmieniają:)

W sobotę zaczynamy od rana Uciekającą Wyprzedaż. Już powoli przygotowuję się do tego dnia, zachęcam do wzięcia udziału i oczywiście zapraszam też na blogowe zakupy:) A teraz życzę dobrego dnia i troszkę mniej upałów. Bo te upały zabijają we mnie wenę, nic a nic nie chce mi się tworzyć:(
Pozdrawiam






27 komentarzy:

  1. Mnie na początku także przerażały koszty. Przełomem był prezent na urodziny od Męża - zestaw startowy decu. Jaka byłam zachwycona! Potem farby, kleje, media do spękań... Niestety mnie już ta technika trochę znudziła, w sensie pracy, bo oglądać mogę bez końca :) A i wspominam z rozrzewnieniem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnica jest ogromna, możesz być z siebie dumna. Moje pierwsze decu, to puszka po mleku. Serwetka przyklejona na wikol, pociapana farbkami, słowem nie wygląda to dobrze. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwiecznianie na zdjęciach swoich prac to fajna sprawa bo można sobie porównać to,co był na początku naszych działań z tym jak wygląda to teraz :) Widzi się postępy i te różnice.
    Ja w temacie decu nie mam wielu dokonań ale moje pierwsze pudełko było okropne ;p
    Czekam ,czekam na wielką wyprz :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie powspominać początki własnej twórczości i naocznie stwierdzić, jak bardzo udoskonaliło się swój warsztat i techniki pracy:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie wspomnienia są zawsze fajne :) To super Gosiu, że znalazłaś w życiu taką pasję która Cię tak zafascynowała i pochłonęła. Mnie również doskwierają upały.
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam oglądać swoje początki :) Lubię widzieć postęp :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie tak powspominać swoje początki :D Mnie to zawsze się trochę śmiac chce, jak widze swoje pierwsze prace

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdybyś wtedy wiedziała że będziesz mistrzynią decu to pewnie od razu byś pobiegła po cały zestaw.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. :) ja też zaczynałam od białka, a decoupage połączyłam z papierową wikliną:)) Masz rację, fajnie przypomnieć sobie swoje początki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też mam swoją pierwszą deskę z pierwszym serwetkowym motywem. Niedawno ją odkopałam i używam w kuchni do przyczepiania kartek. Kiedyś ją pokażę bo na razie nie mogę się zebrać do zrobienia zdjęcia. U nas wyczerpujące upały a w nocy szalała wichura, że aż strach. Mimo to nadal duszno. Nad wyprzedażą się zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Początki zawsze są trudne. U nas dziś juz chłodniej. Ale mnie te upały nie przeszkadzały. Uwielbiam ciepło . Ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  12. Poczatki może i są trudne ale jest w nich tyle zapału i fascynacji, może jestem inna ale ja lubię takie pierwsze twory, nie do końca dokończone i idealne :) mają w sobie tyle uroku i tyle serca. Słoik jest jak najbardziej OK

    OdpowiedzUsuń
  13. Też często wracam myślami do początków, cieszę się, że zainteresowałam się dekupażem, bo chociaż teraz rzadko do niego sięgam to rozwiną we mnie chęć tworzenia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Próbowałam kiedyś, nadal mam gdzieś materiały i raz na jakiś czas porywam się na tą technikę :) U mnie jakoś podkładki pod kubek "najlepiej" wychodzą, ale jak przychodzą goście to je chowam... :D Oczywiście, że obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super że odnalazłaś swoje pasje, ja też najpierw ostrożniej podchodzę do wszystkiego najpierw staram sie możliwie jak najmniejszym kosztem spróbować a potem myślę co dalej:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. O, o tym białku z jajka, to nie słyszałam hihi.

    Ciekawa jestem ja ta praca wyglądała :).

    Też bym bardzo chciała bawić się serwetkami. Może kiedyś spróbuję chociaż jakieś małe rzeczy.

    A wiesz, że jak tak niekiedy myślę od czego bym zaczęła, to też często przychodziły mi na myśl spękania i aniołki hihi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też nie oceniam swoich początków dobrze. A i teraz, jak widzę jakie dziewczyny wyczyniają cuda, to patrzę z pobłażaniem na swoje prace. Piękny groszek!

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię wracać do swoich początków, mam zachowane zdjęcia, robione jeszcze kiepskim telefonem ale pomimo dużych braków mam do nich niesamowity sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ojej jakie tu cuda widzę:) ja nigdy nie bawiłam się w decoupage mam 2 lewe łapy do teggo

    OdpowiedzUsuń
  20. Decoupage może wciągnąć. Moja teściowa obkleja wszystko. Od specjalnie kupionych do decoupagu drewnianych przedmiotów, przez wszystkie ładniejsze butelki, tace, aż po meble. I wszystko w różyczki... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Początki bywają trudne, ale chodzi o to by stawać się lepszym, pracować nad sobą i dążyć do perfekcji :) Ja w decoupage mam już za sobą. Czasami czegoś spróbujemy, na początku jesteśmy zachwyceni, a po jakimś czasie stwierdzamy, że to jednak nie to i szukamy czegoś innego, co daje więcej spełnienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam się, warto było zainwestować, jak widać rezultaty są rewelacyjne:).

    OdpowiedzUsuń
  23. Jako osobnik pozbawiony talentu artystycznego i cierpliwości powiem, że to co zobaczyłam zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Podziwiam kunszt i pasję włożoną w nadanie drugiego zycia rzeczom zwykłym - słojom, pudełkom ...... . Takim przedmiotem kiedyś ozdobię swoją kuchnię. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziś idzie Ci o niebo lepiej, a Twoje prace są śliczne. Rozwijasz się!

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam detale w stylu decoupage! Ale ja mam do tego chyba dwie lewe ręce ;)))

    OdpowiedzUsuń
  26. gratulujemy ;)

    Zapraszamy do naszego sklepu internetowego z modną biżuterią i odzieżą

    www.steezy.pl - strona naszego sklepu KLIK

    https://www.facebook.com/steezyfashionshop - strona naszego fanpage KLIK

    Pozdrawiamy i przesyłamy dla wszystkich czytelników

    KOD RABATOWY: 10off

    WAŻNY NA CAŁY ASORTYMENT (10 % zniżki)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, chętnie Cię odwiedzę. Nie odpowiadam na komentarze typu "Obserwujemy?" Jeśli spodoba Ci się mój blog to zostań na dłużej, jeśli spodoba mi się Twój to zaobserwuję:)

sejf

Copyright © Stare Pianino