8/24/2020

Nowa inspiracja?

Remont łazienki u nas trwa w najlepsze, więc żeby w domu nie przeszkadzać wybrałam się z dziećmi na tydzień do Lublina. Tydzień bez blogowania i z internetem ograniczonym do minimum. Ale to też był bardzo intensywny tydzień, chciałam go wykorzystać w pełni. Byliśmy i na wycieczkach i w Ikei. A najlepsze było to, że w ostatnim dniu wybraliśmy się na jarmark. Nawet nie wiedziałam, że jarmark jest w tych dniach, więc to była taka miła niespodzianka. Dawno nie byłam na żadnym jarmarku, brakowało mi takich klimatów, tym bardziej, że przez pandemię większość takich imprez była odwołana.
Chodzą uliczkami Lublina zachwycaliśmy się kramikami, rękodziełem, całą atmosferą starego miasta. Moja rękodzielnicza dusza dała o sobie znać. Buszowałam po stoiskach w poszukiwaniu perełek.
Szukałam niepowtarzalnych przedmiotów, a znalazłam inspirację do nowych prac.


 
Ten lawendowy kremik robi wrażenie. Był najładniejszym stoiskiem ze wszystkich. Wszystko w nim było lawendowe i lawendą pachniało. Bajka:)






 
Siostry:)



Jedno z tych pięknych, ręcznie robionych mydełek jest moje:)




 I moje ukochane decoupage.



Ta wizyta na jarmarku sprawiła, że uświadomiłam sobie jak bardzo tęsknie za tworzeniem. Na razie nie mam pracowni i nic się nie zapowiada, że będę w najbliższym czasie ją mieć. Na decoupage jednak trzeba trochę miejsca. Ale niespodziewanie znalazłam nową inspirację. Może to będzie coś czym zajmę się na dłużej? Sama nie wiem, gdzie zaprowadzą mnie moje rękodzielnicze pasje. Mam nadzieję, że wkrótce będą mogła zaprezentować Wam moje nowe prace. A tego na blogu jeszcze nie było. Jak myślicie, co to będzie? :)

11 komentarzy:

  1. Gosiu, z przyjemnością obejrzałam fotorelację z Jarmarku Jagiellońskiego. Fajny klimat. Żałuję, że nie mogłam w jarmarku uczestniczyć - lawendowe cuda byłyby moje, bo lubię bardzo:) Za rok postaram się wcześniej wypatrzyć datę jego organizacji, bo podobnie jak Ty dowiedziałam się w ostatniej chwili. Bardzo mnie ciekawią Twoje rękodzielnicze plany. Może związane z szydelkiem? Zgaduję:)))
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym odwiedzić Lublin kiedyś!
    Gosiu koniecznie wracaj do tworzenia :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia, bardzo lubię takie stoiska ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki piękny lawendowy kramik. Super zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie miejsca mnie także często inspirują :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny wyjazd, takie oderwanie się od rzeczywistości, zwłaszcza w czasie remontu ;)
    A ten lawendowy kramik uroczy ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wyjazd. Dawno nie byłam w Lublinie. Super, że wypoczęłaś i nabrałaś nowych inspiracji. Bardzo fajny ten lawendowy kramik.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezależnie za co masz zamiar się zabrać, na pewno będzie super :) :)
    Ja też całe wieki nie miałam okazji odwiedzić takiego jarmarku :)
    Śliczne zdjęcia, super miejsce :) Lawendowy kramik jest pełen uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak widać, inspiracje dosłownie leżą na ulicy :) Lawendowy kramik rzeczywiście robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie bazarki :) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie to wszystko wygląda. Pozdrawiam obie siostry :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, chętnie Cię odwiedzę. Nie odpowiadam na komentarze typu "Obserwujemy?" Jeśli spodoba Ci się mój blog to zostań na dłużej, jeśli spodoba mi się Twój to zaobserwuję:)

sejf

Copyright © Stare Pianino